
Bernardyny w tej „świętej hodowli” (holy breed), jak je później nazywano, odznaczały się niezwykłą wytrwałością i dużą wytrzymałością na zimno, doskonałą orientacją w przestrzeni oraz znakomitym zmysłem węchu, pozwalającym wywęszyć człowieka spod warstwy śniegu grubości nawet do 3 m. Poza tym dość niezwykłą ich cechą było przeczuwanie zbliżającej się zamieci śnieżnej, o czym dawały znać niespokojnym zachowaniem już na 20-30 minut przed tym. Dzisiaj warunki podróżowania przez alpejskie przełęcze są zupełnie inne niż w tamtych czasch, tak że bernardyny nie spełniają tej roli jak dawniej, ale nadal są hodowane i tresowane do specjalnych celów, nie tylko do służby pomocniczej w ratowaniu zasypanych lawiną alpinistów, lecz między innymi także do akcji ratowania ofiar trzęsienia ziemi i innych katastrof na lądzie. Na przykład w akcji ratowania ofiar trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło w 1976 r. północne Włochy czy w 1977 r. Rumunię, brały udział także specjalnie wytresowane psy sprowadzone ze Szwajcarii. Do tego celu szkoli się zresztą nie tylko bernardyny, ále i psy innych ras, jak np. dobermany, sznaucery, boksery, owczarki niemieckie, belgijskie- i inne. We wspomnianych akcjach ratowania ofiar trzęsienia ziemi – we Włoszech i w Rumunii – 20 psów różnych ras ocaliło życie ponad 60 osobom znajdującym się pod gruzami i odnalazło ciała ponad 400 zabitych.
Dodaj komentarz