
Na terenach podmokłych, rozlewiskach, torfowiskach i tam, gdzie myśliwy w zasadzie może iść lub najwyżej brodzić, polujemy z płochaczem na błotniaki według zasad obowiązujących w suchym polu. Szukamy zwierzyny, o ile to tylko możliwe, pod wiatr. I tu podobnie jak w pracy w szuwarach, zmęczenie wynikłe z trudności terenowych, zapachy podłoża, ograniczają znacznie zdolność wietrzenia. Ponieważ pies wietrzy zwierzynę z bliskich odległości, dlatego nie powinien przekładać pola przed nami dalej jak 15— 20 m.
Przekładania terenu (zawsze pod wiatr) uczymy psa według tych samych zasad co w suchym polu. Szerokość chodów zależy od usytuowania terenu i jego przejrzystości. Polując na kszyki w terenie porośniętym trawą, pies powinien przekładać krótko przed nami, gdyż ptaki te na szelest trawy podrywają się dość daleko. Podobnie prowadzimy psa w terenie pokrytym krzykami. Jeśli pies poniesiony pasją chce iść zbyt szeroko, hamujemy go rozkazem „powoli” lub też w zależności od terenu rozkazem „waruj” i zmianą kierunku.
Dodaj komentarz