Martwe przedmioty

Pile of Assorted Photos

W końcowym etapie nauki ratowania ludzi tonących – najtrudniejszym i wymagającym najwięcej wysiłku ze strony tresera i jego ucznia – nie wystarczą już do aportowania martwe przedmioty. Pies musi mieć w wodzie do czynienia z samym człowiekiem. Dlatego w ćwiczeniach pływania powinien zwierzęciu towarzyszyć jego wychowawca, który postępuje w ten sposób, że zaniechawszy w pewnej chwili aktywnego zachowania się w wodzie i oparłszy się swym ramieniem na barkach zwierzęcia zmusza je do utrzymywania siebie na powierzchni wody. Po kilkunastu takich ćwiczeniach, gdy pies na rozkaz „ratuj!” dobrze już spełnia swoje zadanie, trzeba do następnych lekcji zaangażować jako pozoranta obcego psu człowieka. W tym jednak wypadku rozkaz „ratuj” wydaje wychowawca w chwili, gdy tamten zainsceni- zuje tonięcie. Pies powinien wtedy wsunąć głowę pod ramię „tonącego” i unosząc go dopływa do brzegu. Nie trzeba chyba dodawać, że na tym etapie szkolenia psa do pełnienia roli pozoranta należy angażować coraz to inną osobę, jeszcze nie znaną czworonożnemu ratownikowi. Taka metoda ćwiczeń, w których pies musi za każdym razem wsuwać głowę pod ramię „tonącego”, jest najlepsza, gdyż może mieć zastosowanie zarówno w stosunku do osób mających na sobie tylko strój kąpielowy, jak i będących w pełnym ubibrze, przypadkowo wpadających do wody. Sposób ratowania przez ciągnięcie za uchwyconą zębami część garderoby nie zawsze zdaje egzamin w praktyce, gdyż dzisiejsza moda dyktuje ubiory sportowe raczej obcisłe, wskutek czego pies może mieć trudności w wykonaniu zadania.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*