
Często się zdarza, że najlepiej nawyk wyszkolonego psa można popsuć przez nieumiejętne prowadzenie i posługiwanie się nim w czasie polowania, najczęściej bowiem myśliwy bezpośrednio po strzale, bez względu na to, czy i jak ciężko zając został postrzelony, puszcza natychmiast psa, który oczywiście podniecony widokiem bardzo chętnie goni zwierzynę. Po kilku tego rodzaju wypadkach pies ćhce tylko gonić zwierzynę, nie chce zaś jej tropić lub respektować w innych polowaniach. Myśliwy prawidłowo postępujący po strzale, pragnąc utrwalić u psa właściwe zasady pracy, jeśli widzi, że istotnie zając został ciężko ranny i pies na pewno go dojdzie, powinien zachować spokój, rozkazać psu warowanie w taki sposób, aby nie widział, gdzie zając się kieruje, i odczekawszy około pół godziny podprowadzić psa na trop i wymagać spokojnego wypracowania postrzałka. W zależności od dalszej pracy psa myśliwy pozwala mu pracować luzem lub prowadzi go na lince do momentu dojścia do postrzałka. Postępując w ten sposób, łatwo można utrwalić u psa nawyk posługiwania się węchem przy tropieniu zwierzyny.
Dodaj komentarz