
Następnym etapem są już ćwiczenia w terenie. Osoba obca, nieznana psu, kładzie i w umówionym miejscu kawałek mięsa, a jeszcze lepiej kość z resztkami mięsa. Następnie właściciel podchodzi powoli do tego miejsca, obserwując zachowanie się psa. Jeśli pies zwęszy mięso i nie bierze go, oczekując jakby zezwolenia wychowawcy, należy odejść w przeciwną stronę, dając psu rozkaz do biegania. Gdy jednak pies z daleka wietrzy i rwie się w tym kierunku, co zwykle będzie miało miejsce u psów o silnie rozwiniętym instynkcie pokarmowym, wychowawca ostro woła „fee” i pociąga smyczą lub nawet używa obroży kolczastej. Ćwiczenie takie można z psem powtarzać w ciągu dnia kilka razy, zmieniając oczywiście miejsce i sytuacje. Stopniowo zwiększa się liczbę ćwiczeń w różnych sytuacjach, dochodząc w ciągu jednego dnia do 8—10 ćwiczeń. Przy dalszej nauce można rozkładać kilka kawałków mięsa i postępować w ten sam sposób. Zwykle po kilku dniach tego rodzaju ćwiczeń pies odzwyczaja się od podejmowania z ziemi w obecności właściciela kawałków jedzenia, nie świadczy to jednak, że skojarzenie jest całkowite. Wystarczy puścić psa ze smyczy, aby przekonać się, że wychowanek będąc na wolności zachowuje się inaczej. Trzeba dlatego w tym wypadku zastosować takie sposoby, których działanie byłoby nieoczekiwane, a pies byłby nimi zaskoczony. Można posłużyć się tu rozkładaniem kilku łapek na myszy, induktorem, strzałem z procy (tak żeby pies tego nie zauważył), środkami chemicznymi itp. Im bardziej gwałtowne i zaskakujące są bodźce, tym szybciej i pewniej pies skojarzy, że szukanie po ziemi (poza domem) pokarmu jest niebezpieczne i pełne zasadzek.
Dodaj komentarz